Presja pierwszej wizyty – gdy boisz się, że zawiedziesz

Pierwsza wizyta potrafi przycisnąć. Chcesz pomóc od razu, chcesz dobrze wypaść, chcesz, żeby pacjent wrócił. A co, jeśli nie poczuje ulgi? Co, jeśli nie zaufa? Łatwo wtedy wpaść w pułapkę: próbujesz za wszelką cenę „dowieźć efekt” i bierzesz odpowiedzialność za coś, czego nie da się przewidzieć. Tymczasem to nie cud powinien się wydarzyć na pierwszej wizycie, ale coś dużo ważniejszego – realna relacja, szczerość i początek procesu.

Odrzuć cudze oczekiwania, zanim weźmiesz je na siebie

Kiedy pacjent przychodzi po pomoc, często przynosi ze sobą całą historię – nie tylko bólu, ale też wcześniejszych wizyt, opinii, porad z internetu czy opowieści znajomych. Oczekuje więc nie tyle tego, co ty możesz realnie dać, co tego, co obiecał mu świat dookoła.

Jeśli nie zatrzymasz się i nie sprawdzisz, jakie dokładnie są te oczekiwania, możesz je nieświadomie wziąć na siebie. I wtedy zaczynasz pracować nie z człowiekiem, ale z jego fantazją o szybkim rozwiązaniu. A gdy to się nie wydarzy – czujesz się winny. Niesłusznie.

Twoim zadaniem nie jest spełnianie oczekiwań, które nie mają podstaw. Twoim zadaniem jest pomóc pacjentowi zobaczyć, co jest realne. I to nie znaczy, że musisz „sprowadzać go na ziemię”. Czasem wystarczy dobrze postawione pytanie: „Z czym chcesz wyjść po dzisiejszej wizycie?”

Niektóre osoby naprawdę myślą, że jedna wizyta wystarczy. Ale jeśli zadasz właściwe pytania i jasno zakomunikujesz, jak wygląda proces, możesz uwolnić siebie i pacjenta od niepotrzebnego rozczarowania.

Odrzucenie cudzych oczekiwań to nie brak empatii – to właśnie wyraz szacunku. Pokazujesz, że traktujesz drugą osobę poważnie. I że nie obiecasz czegoś, czego nie możesz dowieźć.

Przestań udowadniać, że jesteś skuteczny od razu

Presja, by natychmiast pokazać, że „działasz”, potrafi odbierać trzeźwe spojrzenie na sytuację. Czasem, zanim pacjent jeszcze dobrze się rozsiądzie, już czujesz, że musisz dać efekt – ulgę, rozwiązanie, plan. Tymczasem to właśnie takie napięcie potrafi zablokować to, co najważniejsze: prawdziwą rozmowę i uważność.

Udowadnianie skuteczności na siłę często kończy się przeciążeniem – i ciebie, i pacjenta. Zbyt wiele technik, za dużo informacji, wszystko naraz – tylko po to, żeby pokazać, że „coś robisz”. Ale to nie dowodzi twojej kompetencji. Wręcz przeciwnie – może wzbudzić wątpliwości i poczucie chaosu.

Prawdziwa skuteczność to umiejętność zatrzymania się. Zobaczenia człowieka, a nie tylko jego objawów. Wybrania jednej rzeczy, która ma największe znaczenie – i zrobienia jej dobrze. Bez presji na spektakularny efekt. Czasem najważniejsze, co możesz dać na pierwszej wizycie, to poczucie, że ktoś w końcu naprawdę słucha.

Nie musisz niczego nikomu udowadniać. Jeśli jesteś tu po to, żeby pomagać – już to robisz. Czasem poprzez działanie, czasem poprzez mądre powstrzymanie się od działania. Daj sobie zgodę, by zacząć od prostoty.

Twoja wartość jako terapeuty nie zależy od tego, czy pacjent poczuje ulgę po 45 minutach. Zależy od tego, czy czuje się bezpieczny, zrozumiany i zaopiekowany. A to buduje zaufanie, które leczy długofalowo.

Buduj przekaz, który nie obiecuje za dużo

To, co pacjent myśli o twojej pracy, zaczyna się na długo przed wejściem do gabinetu. Często już po kilku postach na Instagramie, opisie na stronie czy relacji znajomego ma w głowie konkretny obraz. Jeśli w twojej komunikacji dominuje język spektakularnych efektów i cudownych przemian – nie dziw się, że pacjent oczekuje cudu.

Budowanie zaufania zaczyna się w komunikacie, który wysyłasz do świata. Jeśli chcesz mieć klientów, którzy są gotowi na proces – mów o procesie. Pokazuj, że skuteczność nie oznacza błyskawicznego efektu. Opowiadaj o tym, jak wygląda praca krok po kroku.

Zamiast promować „szybkie rozwiązania”, zacznij pokazywać wartość systematyczności, edukacji, relacji. To nie jest mniej atrakcyjne – to po prostu uczciwe. A właśnie uczciwość przyciąga tych pacjentów, z którymi chcesz naprawdę pracować.

Nie musisz być gwiazdą Instagrama, która pokazuje tylko spektakularne przypadki. Możesz być specjalistą, który mówi wprost: „to może zająć czas”. I to jest w porządku. To jest siła.

Pamiętaj, że to, jak się pokazujesz w sieci, nie tylko przyciąga konkretnych pacjentów – ale też buduje twoje własne poczucie bezpieczeństwa. Im więcej szczerości w komunikacji, tym mniej presji w gabinecie.

Daj sobie prawo, żeby nie naprawiać wszystkiego na raz

Jest w nas silna potrzeba działania – szczególnie gdy ktoś przychodzi z bólem, napięciem, stresem. Chcemy dać z siebie jak najwięcej. Ale za tą potrzebą często stoi lęk: że jeśli nie pomożesz od razu, pacjent nie wróci. Że cię oceni. Że nie zaufają ci kolejni.

Działając z tego miejsca, łatwo się pogubić. W ciągu jednej wizyty próbujesz zrobić wszystko – terapię, edukację, ćwiczenia, rozluźnienie, plan działania. I choć intencje są dobre, efekt bywa przeciwny: pacjent wychodzi zmęczony, przeładowany i… nie do końca wie, co się właściwie wydarzyło.

Daj sobie zgodę na to, by jedna wizyta była początkiem, a nie rozwiązaniem. Jasno komunikuj, że to, co robisz dziś, to pierwszy krok – i że kolejne będą zależały od tego, jak ciało zareaguje, co się zmieni, jakie będą potrzeby.

Twoja rola to nie „uleczyć jak najszybciej”. Twoja rola to towarzyszyć w procesie – mądrze, uważnie, etapami. Pacjent, który to zrozumie, poczuje się bezpieczniej niż ten, któremu obiecano cud.

Nie naprawiaj wszystkiego naraz. Działaj z głową, nie z lęku. A wtedy twój spokój stanie się fundamentem zaufania.

Zatrzymaj się i naprawdę posłuchaj, po co pacjent przyszedł

Czasem myślisz, że już wiesz. Bo przecież „klasyczny przypadek”, „typowy ból”, „znam to na pamięć”. Ale za objawem może kryć się zupełnie inna potrzeba. Może ktoś nie przyszedł po rozluźnienie mięśnia, tylko po to, żeby w końcu ktoś go wysłuchał.

Słuchanie to nie tylko techniczna umiejętność zadawania pytań. To postawa. To ciekawość. To rezygnacja z założeń i gotowych scenariuszy. Dopiero wtedy otwierasz przestrzeń na to, co naprawdę ważne.

Czasem pacjent sam nie wie, czego potrzebuje. Dopiero twoje pytania pomagają mu to zrozumieć. Ale to możliwe tylko wtedy, gdy nie próbujesz prowadzić rozmowy na skróty. „W czym mogę ci pomóc?” – to pytanie potrafi otworzyć więcej niż cała diagnostyka.

Im więcej dajesz miejsca pacjentowi, tym łatwiej ci będzie działać z poziomu zaufania, a nie domysłu. I tym mniejsze ryzyko, że weźmiesz na siebie problem, którego nikt nie wypowiedział na głos.

Słuchaj. Zadawaj pytania. Parafrazuj. I miej odwagę zostawić chwilę ciszy. Czasem właśnie w niej dzieje się najwięcej.

Nie upychaj technik – wybieraj świadomie, co robisz

Masz godzinę. Masz cały wachlarz narzędzi. I pokusę, żeby pokazać wszystko, co potrafisz. Ale więcej nie znaczy lepiej. Terapia to nie pokaz iluzjonisty – im więcej „sztuczek”, tym trudniej ocenić, co naprawdę działa.

Zbyt duża ilość działań w jednej wizycie może zaburzyć nie tylko efekt, ale i relację. Pacjent może poczuć się zagubiony, niepewny, a czasem nawet przytłoczony fizycznie. To nie ilość technik buduje wartość, ale ich trafność.

Wybieraj jedno, może dwa działania, które mają największe znaczenie w danym momencie. Daj sobie i pacjentowi przestrzeń, by sprawdzić, jak organizm reaguje. Obserwuj, notuj, analizuj. To właśnie tak budujesz skuteczność – nie przez ilość, ale przez celność.

Jeśli chcesz wypełnić czas – po prostu powiedz o tym pacjentowi. Zadaj pytanie, czego jeszcze potrzebuje. Ale nie dokładaj działań tylko dlatego, że „coś trzeba”. Nic nie trzeba. Masz prawo zostawić tę przestrzeń – i wykorzystać ją na rozmowę, edukację, albo… na oddech.

Wybierając mniej, pokazujesz, że masz plan. Że jesteś świadoma tego, co robisz. A to daje pacjentowi poczucie, że trafił we właściwe ręce.

Zamknij wizytę tak, żeby pacjent wiedział, co dalej

Ostatnie minuty wizyty są często najważniejsze – i najbardziej niedoceniane. W pośpiechu, między jeszcze jednym ćwiczeniem a wypisywaniem zaleceń, łatwo stracić szansę na to, by zostawić pacjenta z jasnością. A właśnie ta jasność sprawia, że wróci.

Zadbaj o zakończenie. Powiedz, co dziś zrobiliście i dlaczego. Wyjaśnij, czego można się spodziewać po pierwszej interwencji – co może się poprawić, co może się pojawić, jak organizm może reagować.

Nie zostawiaj domysłów. Jeśli widzisz potrzebę kolejnego spotkania – nazwij to. Jeśli nie jesteś pewna – umów się na kontakt. Zapytaj, z czym pacjent wychodzi, czy wszystko zrozumiał, czy czegoś potrzebuje.

To, że nie zrobiłaś wszystkiego, nie oznacza, że zrobiłaś za mało. Ważne, żeby pacjent wiedział, że to dopiero początek. Że proces się rozpoczął – i że będzie prowadzony z uważnością.

Poczucie bezpieczeństwa nie rodzi się tylko z efektów. Rodzi się z planu. A jasne zakończenie wizyty to najlepszy sposób, by ten plan zbudować razem.

UDOSTĘPNIJ UDOSTĘPNIJ

Nasze studio w liczbach

Zaufali nam

polecający zdrowybiznes

Cześć 🙂 obecnie jestem na 4 roku fizjoterapii i pracuje jako masażystka. Prowadzę swojego Instagrama (twoja.ulubiona.fizjo) na którym pisze o fizjoterapii uroginekologicznej którą chcę się zajmować w przyszłości 🙂 od kursu oczekuje pomocy w zdobyciu większej Wiedzy na temat tworzenia skutecznych reklam. Chciałabym rozwinąć mój insta profil oraz zdobyć więcej klientek na masaże. A zaufałam wam bo długo was obserwuje 😉

polecający zdrowybiznes

Część 😊 no to łamiemy to lody 😉 jestem mikroprzedsiębiorcą a w zasadzie to samozatrudnionym czyli prowadzę mały gabinet gdzie działam sam. Niestety może trochę wstyd się przyznać ale od już 4 lat walczę w zasadzie o każdego pacjenta żeby się utrzymać jak gąbka na powierzchni. Wiem, że wiele błędów popełniłem i to głównie właśnie w kwestii rozszerzania informacji na temat tego czym się zajmuję i że wgl jestem na rynku. Mam stronę internetową (jeżeli chcielibyście zobaczyć to proszę 😉 www fizjokf.pl ) także insta i FB ale zwyczajnie brak mi weny być może umiejętności aby to prowadzić i tutaj chętnie bym uzyskał pomoc żeby wiedzieć jak to robić oraz aby zyskać więcej pacjentów/pracy/pieniążków 😊 a zaufanie ponieważ pokonaliście mnie podczas webinarów, no kurcze po prostu widać że wiecie o czym mówicie 😁

polecający zdrowybiznes

Hej 🙂 Jestem fizjoterapeutą. Trochę doświadczenia w pracy zdążyłem już nabyć, długo się zbierałem w sobie aż wreszcie otworzyłem swój gabinet rok temu w Opolu (https://gabinet-moveo.pl/). W zasadzie Zdrowy Biznes jest z Moveo od samego początku, a to za przyczyną kanału na YT i filmów tam zamieszczonych. Z uwagą wysłuchałem wszystkich, więc niewątpliwie miały jakiś udział w obecnej formie mojego gabinetu. Poza tym użytkownik Maila od Serca i Fizjoksiążki. Oba tematy potraktowałem jako typową inwestycje w firmę i było warto. Mój cel jest ambitny, to podwojenie liczy pacjentów gabinetowych i stopniowe wygaszanie wizyt domowych, które świadcze w martwych dla mnie godzinach porannych. Fb i Insta istnieją, staram się, zobaczymy jaka będzie ocena 🙂 PS. Stronkę stawiałem sam, więc liczę się z tym, że pewnie wiele do poprawy tam będzie, i zapewne Zdrowy Biznes to odpowiednie miejsce żeby się w tym kierunku dokształcić.

polecający zdrowybiznes

Cześć 😊 Jestem magistrem fizjo oraz trenerem personalnym. Pracuje głównie ruchowo, czasem masuje. Moim celem jednak jest głównie praca terapeuty ruchowego. Na kursie mam nadzieję zdobyć potrzebną wiedzę jak pozyskiwać pacjentów na terapię ruchową. Uważam że Dachowscy robią super robotę jako fizjo i szkoleniowcy więc dlatego zapisałam się na kurs. Moja strona: http://treningplusfizjoterapia.pl

polecający zdrowybiznes

Hej 😉 Od kwietnia prowadzę własny gabinet połączony z małą salka do ćwiczeń. Jestem magistrem fizjoterapii. Na chwilę obecną jest to moje jedyne miejsce zatrudnienia. Mam ok 3-4 pacjentów dziennie. W przeszłości mocno angażowałem się w Nordic Walking, wtedy prowadziłem już swój fanpage. Od kursu oczekuje pomocy w rozwinięciu swojej sieci klientów. Tworzeniu sensownych postów na insta i FB. Chciałbym specjalizować się w terapii stawów skroniowo żuchwowych. Nawiązać kontakt z lokalnymi dentystami. Jeszcze nic w tym kierunku nie robiłem, to jest mój plan. Zaufałem bo śledzę Wasze sociale i widzę że robicie dobrą robotę i jesteście szczerzy w tym co mówicie 😉 Mój FB Fizjotrening - Pan od kijków Mój insta: panodkijkow

polecający zdrowybiznes

Cześć:) pracuję w Centrum Synergia od 9 lat, a gabinet w tym roku obchodzi 15lecie. Na brak pacjentów nie możemy narzekać, jesteśmy już trochę dinozaurem na lokalnym rynku usług fizjo, ale nie chcemy, aby to uśpiło naszą czujność 😉 Od kursu oczekuję wskazówek w którą stronę prowadzić marketing firmy, która istnieje na rynku od lat, co jeszcze można zrobić. A zaufałam po pierwszym Waszym live. No i dlatego, że mądrzy ludzie z Was.

polecający zdrowybiznes

Hejka 😁 jestem na finiszu studiów (obrona 27.06) I pracuje jako "asystent" fizjoterapeuty - od masowania i trenowania czyli zeby w ogóle moc cos w miare legalnie porobic przy pacjentach i z tego zarobić + znajduje i dojeżdżam do pacjentów głównie bólowych, znalezionych na fixly i z polecenia. W taki sposób dzialam już 1.5 roku. Najlepiej czuje się w ortopedii a zwłaszcza jeśli chodzi kolanka i kregoslupy 😊 na kurs się zdecydowałem bowiem chciałbym jak najszybciej otworzyć własny biznes (w tym moze jakos bez konieczności wyrobienia 3 lat stażu) a zaufałem wam z uwagi na drogę jaką sami przeszliście, czyli z niewielkiego gabinetu do czegoś o czym sam marzę by osiągnąć 🙂 A i pracuje w 75% ruchowo a w 25% manualnie 😅

polecający zdrowybiznes

Cześć, zajmuje się fizjoterapia Stomatologiczna w Warszawskim Międzylesiu. Nie mam problemu z klientami jak na razie grafik zapełniony na cały miesiąc. Jednak apetyt rośnie w miarę jedzenia i chce rozwijać swój biznes bo mam na to sporo pomysłów. Dlaczego wybrałam kurs ? chyba dlatego że lubię uczyć się od lepszych i podejmować wyzwania. Po za tym lubię iść pod prąd, działać na własnych zasadach. Przyznam że na początku kiedy zaczęłam obserwować ciebie Michał Dachowski to wkurzales mnie 😂🙃 sorry za szczerość. Po tem było już z górki po jakimś live uznałam że w sumie gadasz z sensem. Ale wrażenie na mnie zrobila twoja żona ! To jest kobieta petarda ! A ja uwielbiam osoby które mają wiedzę, obeznanie i do tego lekkość w przekazywaniu wiedzy. 😁

polecający zdrowybiznes

Cześć 🙂 jestem fizjoterapeutą i trenerem przygotowania motorycznego. Przez 7 lat pracowałem w tych obszarach w akademii piłkarskiej i kadrach młodzieżowych. Pół roku temu zrezygnowałem z tych funkcji i założyłem https://pro-balans.pl/ wynajmując gabinet i małą salę do treningu https://www.albatrosmed.pl/ . Obecnie 80% moich klientów to zawodnicy, którzy przez te kilka lat mieli ze mną kontakt na treningach, zgrupowaniach. Od kursu oczekuje, że pomoże trafić do mnie osobom, które mnie nie znały wcześniej. Obecnie mam 6-8 pacjentów dziennie i chciałbym zatrudnić osobę do pomocy. Zaufałem Wam, ponieważ przesłuchiwałem podcasty Zdrowego Biznesu 🙂

polecający zdrowybiznes

Czołem! Jestem Kamil Ciężki Trener i jestem terapeutą ruchowym, pracuje tylko ruchem, od prawie 2 lat prowadzę swoje studio w Białymstoku. Mam pełny grafik i wydaje mi się wysokie ceny i nie wiem co dalej, jak zrobić kolejny krok w kierunku zatrudnienia pracownika i tego tez oczekuje od kursu. Poza tym wszystko co robi Michał Dachowski jest dobre 🤷 i dlatego tu jestem 🙂 Pozdrawiam Was wszystkich!

polecający zdrowybiznes

Cześć, studiuję fizjo i zaczynam pracować jako trener/terapeuta ruchowy. Zależy mi na budowaniu swojej marki i trafieniu z treściami do grupy z którą chciałabym pracować. Obecnie pracuje 'u kogoś' i zapewne przez jakiś czas na pewno jeszcze tak będzie stąd interesuje mnie temat negocjowania warunków współpracy. Póki co próbuje sił w ig. W planach strona itd. I na to czekam. A Dachowskim zaufałam, bo widzę że to co robią jest dobre. Therapy to najlepszy argument.

polecający zdrowybiznes

Z dużym opóźnieniem,ale nadrabiam! 😉 Cześć jestem fizjoterapeutką oraz trenerem. Od dwóch lat prowadzę własny gabinet, od 10 lat pracuje dla PZbad, aktualnie prowadząc ośrodek juniorski kadrowy i zaczynam prowadzić treningi indywidualne,ale brakuje mi na to czasu:) Chce się dalej rozwijać, wiem,że muszę ruszyć z social mediami,dlatego jestem tutaj,aby mieć motywację do zrobienia tego. Znam Michała, dlatego wiem,że to jest dobry wybor;)!

polecający zdrowybiznes

Cześć 🙂 od kilku lat pracuję jako fizjo, od 1,5 roku w swoim gabinecie! Zależy mi na wypełnieniu grafiku. W niedalekiej przyszłości przeprowadzam się do nowego miasteczka i początkowo mam w planach prowadzić praktykę w dwóch gabinetach. Chciałabym jak najszybciej zdobyć nową grupę pacjentów w nowym miejscu. Mam problem z otworzeniem się na social media:/ a może bardziej z wyrażaniem siebie i reklamowaniem swojej pracy. Wybrałam ten kurs, bo przekonaliscie mnie webinarami i innymi zabawkami w social media. Liczę na owocną współpracę 🙏

polecający zdrowybiznes

Cześć. Jestem fizjoterapeutą. Pracuje z pacjentami z problematyką ortopedyczna w Poznaniu. W swojej pracy wykorzystuje techniki manuale jak i szeroko pojętym ruch. Uczestnicząc w kursie chciałbym rozwinąć umiejętności marketingowe i zacząć skuteczniej wcielać je w życie:) Jako kursant Balckroll Therapy nie musiałem się długo zastanawiać nad zaufaniem 😉