Od 1 stycznia 2025 roku lekarze oficjalnie mogą informować o swoich usługach. Oznacza to, że będą mogli swobodnie mówić o swojej pracy, edukować pacjentów i budować swoje marki osobiste. To ogromna zmiana, która daje lekarzom nowe możliwości i ułatwia pacjentom dostęp do rzetelnych informacji.
Problem w tym, że zmiany te dotyczą wyłącznie lekarzy. Fizjoterapeuci nadal mają ograniczoną możliwość komunikacji, a przepisy, które obowiązują ich od lat, nie nadążają za rzeczywistością. Wciąż istnieje ryzyko, że mówienie o swojej pracy zostanie uznane za „reklamę”, co sprawia, że wielu specjalistów po prostu rezygnuje z dzielenia się wiedzą w internecie.
Właśnie dlatego powstała petycja, która ma na celu zmienić Kodeks Etyki Fizjoterapeutów.
Do tej pory lekarze mieli zakaz reklamy, co oznaczało, że musieli bardzo ostrożnie formułować swoje komunikaty. Nie mogli mówić o swojej pracy w sposób, który mógłby być uznany za promocję, a jakiekolwiek działania marketingowe były zabronione. Teraz sytuacja diametralnie się zmienia.
Nowe przepisy pozwalają lekarzom na informowanie o swoich usługach, o ile robią to zgodnie z zasadami etyki. Oznacza to, że mogą prowadzić profile w mediach społecznościowych, opowiadać o swojej pracy, a nawet w pewnym stopniu promować swoje usługi. Najważniejsze jest to, że zmiany te legalizują coś, co w praktyce już od dawna było normą w innych branżach medycznych.
Dzięki tym regulacjom lekarze mogą skuteczniej docierać do pacjentów i budować świadomość na temat dostępnych metod leczenia. To korzystne zarówno dla nich, jak i dla pacjentów, którzy zyskają łatwiejszy dostęp do rzetelnych informacji. Pytanie brzmi: dlaczego fizjoterapeuci wciąż nie mogą tego robić?
Fizjoterapia to nie tylko leczenie urazów, ale także profilaktyka i edukacja zdrowotna. Jako specjaliści od ruchu mamy ogromny wpływ na zdrowie pacjentów, ale jednocześnie nie możemy swobodnie mówić o tym, co robimy. Tymczasem dietetycy, trenerzy personalni i teraz lekarze mogą prowadzić otwartą komunikację bez żadnych ograniczeń.
W efekcie fizjoterapeuci są w gorszej pozycji niż inne grupy zawodowe. Pacjenci często nie wiedzą, czym dokładnie zajmuje się fizjoterapia i jakie metody leczenia są skuteczne, ponieważ brakuje dostępu do rzetelnych treści tworzonych przez profesjonalistów. W sieci dominują treści od osób bez wykształcenia medycznego, co prowadzi do szerzenia mitów i pseudonaukowych teorii.
Jeśli fizjoterapeuci uzyskają takie same prawa jak lekarze, pacjenci zyskają dostęp do wartościowych informacji, a branża stanie się bardziej widoczna. To nie jest tylko kwestia indywidualnych korzyści – to sprawa całej społeczności fizjoterapeutów, którzy powinni mieć równe szanse w dotarciu do pacjentów.
Wielu fizjoterapeutów obawia się, że jakakolwiek forma promocji ich działalności może zostać uznana za reklamę, co może prowadzić do konsekwencji prawnych. W rzeczywistości przepisy w tej kwestii są nieprecyzyjne, a interpretacja pojęcia „reklamy” jest bardzo szeroka.
Nie oznacza to jednak, że fizjoterapeuci muszą całkowicie unikać obecności w internecie. Istnieje duża różnica między nachalną reklamą a rzetelną edukacją pacjentów. Informowanie o metodach terapii, publikowanie treści edukacyjnych czy przedstawianie swojej oferty w neutralny sposób to nie jest reklama w klasycznym rozumieniu tego słowa.
Problemem jest to, że obecne przepisy nie pozwalają jasno oddzielić tych dwóch kwestii. Dlatego konieczne są zmiany, które umożliwią fizjoterapeutom legalne informowanie o ich usługach, tak jak robią to inni specjaliści.
Jednym z najbardziej kontrowersyjnych zakazów w fizjoterapii jest brak możliwości pokazywania efektów terapii. Podczas gdy dietetycy mogą publikować zdjęcia swoich klientów przed i po odchudzaniu, a trenerzy personalni mogą pokazywać metamorfozy sylwetek, fizjoterapeuci nie mogą udokumentować efektów swojej pracy.
To absurd, zwłaszcza że w wielu przypadkach zmiana jest widoczna gołym okiem. Pacjent, który przed terapią miał ograniczony zakres ruchu, a po kilku wizytach może swobodnie zginać kolano, to dowód na skuteczność fizjoterapii. Niestety, obecne przepisy uznają to za „reklamę”, co znacząco ogranicza możliwości edukacyjne.
Zakaz efektów „przed i po” nie chroni pacjentów, ale sprawia, że w internecie brakuje rzetelnych dowodów na skuteczność fizjoterapii. To przepis, który nie ma racjonalnego uzasadnienia i powinien zostać zmieniony.
Zmiany w Kodeksie Etyki Lekarskiej pokazują, że prawo może dostosować się do współczesnych realiów. Jeśli fizjoterapeuci również uzyskają możliwość swobodnej komunikacji, pacjenci zyskają dostęp do rzetelnych informacji i lepiej zrozumieją, jakie mają opcje leczenia.
Obecnie internet jest pełen pseudonaukowych teorii i niezweryfikowanych metod leczenia, które często wprowadzają pacjentów w błąd. Fizjoterapeuci mają wiedzę i doświadczenie, ale jeśli nie mogą swobodnie mówić o swojej pracy, pacjenci nie będą mieli do nich dostępu. W dłuższej perspektywie prowadzi to do pogorszenia jakości opieki zdrowotnej i większej liczby błędnych decyzji podejmowanych przez pacjentów.
Otwarcie branży fizjoterapeutycznej na nowoczesne formy komunikacji może realnie wpłynąć na zdrowie społeczeństwa. Jeśli chcemy, aby fizjoterapia była traktowana na równi z innymi zawodami medycznymi, konieczne są zmiany, które pozwolą fizjoterapeutom mówić o swojej pracy bez obaw o konsekwencje.
Nowe przepisy dla lekarzy to dowód na to, że zmiany są możliwe. Teraz czas na fizjoterapeutów. Jeśli chcesz, aby przepisy pozwalały Ci legalnie informować pacjentów o swojej pracy, podpisz petycję. To krok w stronę bardziej transparentnej i nowoczesnej fizjoterapii, która nie będzie ograniczana przez przestarzałe regulacje. Nie czekaj – działaj już teraz!
fizjoterapia